Szedł sobie słoń na
wycieczkę, z tyłu na plecach miał
teczkę.
Nos długi – trąbę
słoniową, i kiwał na boki
głową.
Wolno szedł słonik
szurając, nogami jak wielkie
kloce.
Tak ociężale jak …
słonie szedł sobie wolniutko po
drodze.
/Bolesław Kołodziejski
Gdzieś tam w bajecznej, egzotycznej krainie żyje sobie stadko szarych słoni. I w tej zacnej słoniej rodzinie jeden outsider, Elmer. Mało, że mieni się wszystkimi kolorami tęczy, na dobitkę jest w kratkę. Inny czyli dziwny? Nie! Inny czyli wyjątkowy! .....
Kto żyw i ciekaw ciągu dalszego, w te pędy klika na portal ładnebebe, o Tutaj, na którym my i Elmer byliśmy dziś z wizytą:)
A skoro już w słoniej tematyce jesteśmy...
Wiadoma rzecz to, że książeczki czytamy wszędzie. Nieodzowne w podróży. Podczas spaceru. W parku. W ogrodzie. A ostatnio towarzyszą nam również w lesie. Bo las jesienią to nasze sezonowe eldorado, ale o tym będzie w kolejnym poście.
I te podróżujące książeczki z namaszczeniem wybierane i układane są przez Chłopca w ukochanym słoniowym plecaczku. Za każdym razem, każdym jednym wyjściem. I tak paradoksalnie słoń Elmer dumnie nosi się w ... słoniu.
A jak nie książeczka, to ulubiony miś, lub auto, lub przekąska. A najczęściej wszystko razem!
Hop hop! Elmer! Tu jestem!... (skip hop tu i tu).
Kto żyw i ciekaw ciągu dalszego, w te pędy klika na portal ładnebebe, o Tutaj, na którym my i Elmer byliśmy dziś z wizytą:)
A skoro już w słoniej tematyce jesteśmy...
Wiadoma rzecz to, że książeczki czytamy wszędzie. Nieodzowne w podróży. Podczas spaceru. W parku. W ogrodzie. A ostatnio towarzyszą nam również w lesie. Bo las jesienią to nasze sezonowe eldorado, ale o tym będzie w kolejnym poście.
I te podróżujące książeczki z namaszczeniem wybierane i układane są przez Chłopca w ukochanym słoniowym plecaczku. Za każdym razem, każdym jednym wyjściem. I tak paradoksalnie słoń Elmer dumnie nosi się w ... słoniu.
A jak nie książeczka, to ulubiony miś, lub auto, lub przekąska. A najczęściej wszystko razem!
Hop hop! Elmer! Tu jestem!... (skip hop tu i tu).
Plecak (mamagama) TUTAJ
Książka Elmer (Wydawnictwo Papilon) TUTAJ
Recenzja Elmer TUTAJ
a to jest kolejna wersja ELMERA, pierwszego wydawało mi się, że wydały 2siostry, a może mi się tak tylko wydawało... teraz pałaszuję przez Ciebie Ado "dźwięki kolorów" i księżyc tego samego autora ;)))
OdpowiedzUsuńtak Dwie Siostry też wydały. Tę księgę wydał Papilon, a tam Maryś aż 4 (!) cudne słonie historie!:)
UsuńLiao i jak? I jak?:)
Słoń na drzewie prawdziwy wyczyn :)
OdpowiedzUsuńElmer cudowny z pięknymi ilustracjami.
No właśnie widział kto słonia na drzewie?!?:)
UsuńNie szkodzi, przy okazji się zgłosiliśmy:)
OdpowiedzUsuńAdrianno:) miałam zamiar przejżeć wszystkie twoje posty,ale nie dość że brak mi czasu;) to boję się że wiekszość książek zapragnę mięć,a już nie mam miejsca na nie:( w tym Naszym małym mieszkanku:( jak kiedys bede miec moj drewniany domek,to jednego miejsca jestem pewna,bedzie w nim taki ksiazkowy kacik:)
OdpowiedzUsuńjeszcze minus taki,że książki sporo ważą:( i zawsze kosztem książek rezygnuję z polskiej kielbachy:)
ale mam prośbę...podeślij mi proszę jeszcze jakiś tytuł o wychowaniu dzieci;) bo być dobrą matką,chciałabym być;)
i jakieś tytuły książeczek dla maluchów...jak znajdziesz chwilke oczywiscie:)
na zdjęciu to Ty???;)
Paula ja też mam bardzo bardzo małe mieszkanko, nie uwierzyłabyś ile książek tu się mieści (dla małych i dużych:))) Bo ja owszem uwielbiam czytać, ale jeszcze bardziej uwielbiam je gromadzić, znosić, przeglądać, obwąchiwać. Fetysz jak nic:)
UsuńPewnie, wyślę Tobie maila, może wieczorem, bo zaraz wyjeżdzam.
Owszem to ja, skrawek mnie:))
My też niebawem o Elmerze napiszemy:D
OdpowiedzUsuńBARDZO lubię- miło się czyta, super ogląda...nic ino się relaksować:D
Zezull ja często jestem upłakana podczas czytania. Ten chichot... Bo musisz wiedzieć, że ja wygłupiam się czytając, także kiedy słonie chichoczą, chichotam i ja. No nie jest to idealna lektura przed snem:)) Jestem ciekawa Twojego Elmera? ten sam?
UsuńBardzo pozytywna notka. Aż się uśmiech ciśnie na ryjek. :)
OdpowiedzUsuńAnnRK cieszy mnie bardzo, że tak to zabrzmiało. Bo Elmer = mnóstwo śmiechu, inaczej nie potrafię o nim:)
UsuńPiękna książeczka :-) i plecaczek słoniowy i śliczne maluchy :-) A nawet kawałek Ciebie widać :-))) A zdjęcie wrzosów ... bajeczne!! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńto częściowa sesja z Julkowego konkursu:) Dziękuję dziękuję pięknie!
UsuńPiękne zdjęcia:)Książeczka na pewno wspaniała, a jeszcze w słoniowym plecaczku to dodatkowa przyjemność. Twoi synowie tak pięknie i wzruszająco wyglądają na fotkach!
OdpowiedzUsuńUrszulo dziękuję Tobie kochana:) Książeczka moja ulubiona obecnie, mnóstwo pozytywnej energii tak potrzebnej teraz w nadchodzącej bezsłonecznej jesieni:) Poza tym to ja zawsze słabość do słoni miałam:)
UsuńAleż zrobiłaś mi ochotę na tę książkę, a już półki nam się uginają, miejsca brakuje ale chyba nie uda mi się powstrzymać przed jej zakupem:)
OdpowiedzUsuńI jeszcze muszę wspomnieć słówko o Twoich kadrach pięknych, zachwycające są. Pozdrawiam cieplutko.
Soul Elmer koniecznie!!! To powinna być lektura obowiązkowa dla przedszkolaka. Rzadko rzadko spotykam tyle pozytywnej energii w słowie i w ilustracji:) Na jesień, zimę idealna!
UsuńDziękuję pięknie, pozdrawiam również cieplutko!
Do przedszkola nam jeszcze daleko ale to nic nie szkodzi, uzupełniamy Mai biblioteczkę na zaś, czytając jej wszystko po kolei i od maleńkiego wzbudzając miłość do książek (mam w każdym razie taką nadzieję;))
Usuńmy czytamy tez wszedzie, samochód, wyprawa - plecak ze sobą i heja!
OdpowiedzUsuńciekawie pokazane, zacheca do siegniecia po lekture!
Dziękuję Entomko:) i witam Cię serdecznie u mnie, rozgość się proszę:)))
Usuń