Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Elmer. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Elmer. Pokaż wszystkie posty

piątek, 19 października 2012

Hop hop ... Elmeromania!

 
Szedł sobie słoń na wycieczkę, z tyłu na plecach miał teczkę.
Nos długi – trąbę słoniową, i kiwał na boki głową.
Wolno szedł słonik szurając, nogami jak wielkie kloce.
Tak ociężale jak …  słonie szedł sobie wolniutko po drodze. 
                                                         /Bolesław Kołodziejski

 
Gdzieś tam w bajecznej, egzotycznej krainie żyje sobie stadko szarych słoni. I w tej zacnej słoniej rodzinie jeden outsider, Elmer. Mało, że mieni się wszystkimi kolorami tęczy, na dobitkę jest w kratkę. Inny czyli dziwny? Nie! Inny czyli wyjątkowy! .....
 
Kto żyw i ciekaw ciągu dalszego, w te pędy klika na portal ładnebebe, o Tutaj, na którym my i Elmer byliśmy dziś z wizytą:)


A skoro już w słoniej tematyce jesteśmy...
Wiadoma rzecz to, że książeczki czytamy wszędzie. Nieodzowne w podróży. Podczas spaceru. W parku. W ogrodzie. A ostatnio towarzyszą nam również w lesie. Bo las jesienią to nasze sezonowe eldorado, ale o tym będzie w kolejnym poście.
I te podróżujące książeczki z namaszczeniem wybierane i układane są przez Chłopca w ukochanym słoniowym plecaczku. Za każdym razem, każdym jednym wyjściem. I tak paradoksalnie słoń Elmer dumnie nosi się w ... słoniu.
A jak nie książeczka, to ulubiony miś, lub auto, lub przekąska. A najczęściej wszystko razem!
 
Hop hop! Elmer! Tu jestem!...  (skip hop tu i tu).
  
 
 

 


 
Plecak (mamagama) TUTAJ
Książka Elmer (Wydawnictwo Papilon) TUTAJ
Recenzja Elmer TUTAJ