wtorek, 14 sierpnia 2012

Wyprawa wzdłuż Amazonki - Ed Stafford


Do literatury podróżniczej w zasadzie namawiać mnie nie trzeba, nic a nic. Odkąd sięgam pamięcią pochłaniam niemalże wszystko, a z pewnością zdecydowaną większość książek tego zakresu. Literatura podróżnicza to inny świat, odmienne doświadczenia, wiedza o świecie i innych kulturach. Dobra powieść podróżnicza, napisana ciekawym, barwnym językiem to swoista życiowa przygoda.

Jedną z ciekawszych książek, które miałam przyjemność przeczytać o Amazonce to niewątpliwie "Z nurtem Amazonki" Joe Kane'a. To sugestywnie opisana ekspedycja Piotra Chmielińskiego, człowieka (Polaka!), który jako pierwszy przepłynął Amazonkę od źródeł do ujścia.

Tym razem z najdłuższą rzeką świata zmierzył się Ed Stafford, 33 letni były brytyjski żołnierz. Godne uwagi, bowiem przebył ją pieszo. Ponad osiem tysięcy kilometrów, dziewięć milionów kroków, kilkaset tysięcy ukąszeń komarów i mrówek, kilkanaście ugryzień skorpionów, głównie w kaloszach i crossach. Założeniem była wyprawa trwająca rok, niestety życie rządzi się swoimi prawami i Ed Stafford w Amazonii spędził  ponad 2 lata. 

Zapowiada się na fantastyczną przygodę, nieprawdaż? Na nieszczęście Edowi Staffordowi zabrakło kunsztu literackiego, zabrakło opisów pięknej amazońskiej dziczy i niebezpiecznych zwierząt, zabrakło humoru, jak również reporterskiej smykałki. Dokonał niebotycznego przedsięwzięcia, w końcu to piesza podróż przez najbardziej niezbadane i dzikie rejony świata, podróż niezwykła i niebezpieczna, podróż niestety bez czytelnika.

W 2012 roku Ed Stafford pojawił się w Księdze Rekordów Guinessa.



Moja ocena: 3/6

Zwiastun serialu Walking The Amazon:



6 komentarzy:

  1. Wielka szkoda, a mogło być tak interesujaco! przebyć tę drogę pieszo, 2 lata niezwykłych przeżyć - fascynujące.Czytałam Pałkiewicza, ale też bez fajerwerków. Za sucho:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że przeżył przygodę swojego życia, niestety nie umiał jej już sprzedać. Nie potrafił, może nie chciał podzielić się tym co widzi. A ile można czytać o kolejnych kłótniach z przewodnikiem?
      Szamanko mam podobne odczucia co do Pałkiewicza:) A czytałaś coś Tomka Michniewicza?

      Usuń
  2. Wielka szkoda, byłam ta książką bardzo zainteresowana, bo także lubię literaturę podróżniczą. Miałam właśnie nadzieje, że będzie pełna interesujących opisów, ale jeśli ich nie ma, to sobie ją daruję.
    Pałkiewicz podobnie jak i Szamance nie przypadł mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to jest największym minusem tej książki, że opisów jest naprawdę niewiele, spotkań ze zwierzętami również. Bardziej skupił się na swojej psychice, ale też niezbyt głęboko i refleksyjnie. Z Pałkiewiczem mam podobnie jak Wy Dziewczyny:)

      Usuń
  3. Foxinaa!!!!!!!!!!!! Wróciłaś! Wspaniale, bardzo się cieszę :) Witaj z powrotem w blogowych pieleszach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilithin wróciłam!!!!:) powaliłaś mnie tym powitaniem, dziękuję:) Wróciłam, stęskniona i naładowana nową energią:) Pozdrawiam!

      Usuń